Edwarda Kisło - "KARTKI Z DZIENNIKA"...

KARTKI Z DZIENNIKA...

(7kB)
Pani Edwarda Kisło urodziła się Dolistowie (obecnie gm. Jaświły).
Pracę nauczycielską rozpoczęła po wojnie w Przytulance, a potem do emerytury (1973)
pracowała w Mońkach.
Wielokrotnie nagradzana i odznaczana za działalność zawodową i społeczną.
Od połowy lat 80 jest członkiem Nauczycielskiego Klubu Literackiego
przy Zarządzie Okręgu ZNP w Białymstoku.

"Kartki z Dziennika - część 49"

(6kB)
Codzienne zapisy p. Edwardy zaczynają się 24 sierpnia 1939 r., a kończą w wigilię 1990 roku. 260 stron, miejscami bardzo szczegółowych i osobistych, zapisków spina trzy epoki klamrą wspomnień kobiety zawsze aktywnej - próbującej, wbrew wszelkim przeciwnościom, kształtować życie w sensowne formy.

9 lipca 1985 r.

Przyjemność i pożytek z ogródka domowego. Od wczesnej wiosny swoja sałata, rzodkiewka, szczypiorek. Teraz kapusta, marchewka, buraczki, koperek. Uprawiane bez nawozów sztucznych, bez chemii. Z owoców już minęły truskawki, wczesne czereśnie, teraz maliny, wiśnie, porzeczki. A jest tego moc, sobie i znajomym. Już dojrzały papierówki. Tu wprawdzie praca od śniegu do śniegu.
Część ozdobna to kwiaty na rabatach, trawniki. Tu nie można przeoczyć nawet dnia, bo potem się nie wyrobi. Co się w czasie nie zasieje, to nie wyrośnie. Mąż robi to z przyjemnością - ja nie. A praca przy przetworach owocowych. Na werandzie ustawiony duży pojemnik na sok wieloowocowy. Przyda się w zimie.

s 18 lipca 1985 r.
Jesteśmy w Częstochowie na rekolekcjach dla przyjaciół misji. Zjechała się spora grupa, przeważnie kobiet. Jasna Góra, droga krzyżowa na wałach prowadzona przez młodych księży. Nauka rekolekcyjna - wygłosił misjonarz z Madagaskaru. Temat: "Chryste, przyjdź królestwo Twoje". Wśród słuchaczy dużo młodzieży męskiej i żeńskiej. Dużo młodych księży i kleryków. Następnie tzw. spotkanie zapoznawcze. Młodzi i starzy, duchowni i świeccy, to bracia i siostry, przyjaciele Misji. Przy dźwiękach gitary śpiewaliśmy religijne pieśni, przeważnie maryjne. Trochę beztroskiego humoru, przyjacielskiego uśmiechu, dowcipu. Takie sobie odprężenie. Na godzinę dziewiętnastą śpieszymy na apel jasnogórski do klasztoru.
Jeszcze wystąpienie misjonarza, tym razem o swojej pracy i o obyczajach na Madagaskarze. Ciekawe i to bardzo. Po kolacji idziemy gremialnie na nocne czuwanie do 5 rano w Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej. Program czuwania pięknie przygotowany i wykonany, wypełniony modlitwą w bardzo urozmaiconej formie. Śpiewy, muzyka, recytacja poezji o treści religijnej. Młodzież, klerycy i osoby świeckie oraz księża. Wszystko pięknie zharmonizowane, wykonawstwo uroczyste, w podniosłym nastroju, a jakieś bliskie i ciepłe. O 24 uroczysta msza prymicyjna nowo wyświęconego młodego księdza.

31 sierpnia 1985 r.
Jak co roku w Filharmonii Narodowej w Warszawie wielka manifestacja - "Nigdy więcej wojny". Uroczystość międzynarodowa. Zabrali głos przedstawiciele różnych krajów. Ciekawa wypowiedź delegata z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Mówił o rocznicy zbrodni faszystów hitlerowskich, nie Niemców. To ważne słowa.

3 września 1985 r.
Wczasy w Bułgarii w miejscowości Burgas. Zakwaterowanie w wygodnych kempingach nad samym morzem. Wrzesień, a upał, skwar, toteż smażymy się na tej czarnomorskiej plaży. Nie mogliśmy dostać Rumunii, za dużo chętnych, a za mało miejsc.

12 września 1985 r.
Mamy wyjazdy do różnych ciekawszych miejsc. Dziś serpentynami przez nadmorskie, skaliste wzgórza jedziemy autokarem Bałkanturistu na wycieczkę do Sozopola. Jedziemy przez uprawne tereny, przeważnie dorodne winnice. Przejeżdżamy rzekę Diabelską. Skąd taka nazwa? Otóż na dnie tej rzeki gromadzi się metan, który od czasu do czasu wybucha kłębami ognia. Ot i odpowiedź. Zatrzymaliśmy się na dłuższy czas, by obejrzeć to zjawisko.
Sozopol, spore miasteczko - port. Wysiadamy na parkingu nad samym morzem. Zwiedzamy ciekawsze zabytki i Muzeum Archeologiczne. Przyznam się, że archeologia mnie bardzo nie interesuje. Mąż słuchał uważnie. Jest tu też sporo Polaków i Czechów. Przewodnik tym razem bardzo się nie wysilał.

16 września 1985 r.
Jutro odjeżdżamy. Koniec wczasów nad Morzem Czarnym. Wieczorem uroczysta kolacja pożegnalna. Dość fajnie wszystko wypadło, chociaż kolacja skromna. Po kilku kieliszkach buzie się rozjaśniły, zagrała muzyczka i w tany!... Zatańczyliśmy z mężem walczyka. Rozwiązały się języki, jakaś więź patriotyczna się zacieśniła. Jutro z rana żegnaj Morze Czarne.

3 października 1985 r.
Jesteśmy w Halinie k. Warszawy na trzecim Ogólnopolskim Sejmiku działaczy Stowarzyszenia PAX. Referat Macieja Wrzeszcza "Problematyka rodziny w działalności Stowarzyszenia - doświadczenia i wnioski" oraz dyskusja, która się przeciągnęła. W dyskusji przejawiała się troska o dobre wychowanie młodego pokolenia, o byt materialny rodziny, o trwałość młodych małżeństw, o trzeźwość. Są postulaty i wnioski. Czy możliwe do zrealizowania i w jakim stopniu? Nie wiem.

4 października 1985 r.
Dziś referat dyrektora Departamentu Badań Społecznych GUS: Sytuacja bytowa rodzin polskich. Potem dyskusja bardzo mądra i długa. Dyskutanci wypowiadali swoje poglądy, nieraz paradoksalnie sprzeczne. Po obiedzie dwa referaty: "Ład ekonomiczny w świadomości młodej rodziny" i "Sytuacja społeczno - bytowa młodego pokolenia". Prelegenci z Instytutu Badań Problemowych Młodzieży.
Po kolacji jeszcze jeden referat: Problem dzieci niepełnosprawnych. Jest ich przecież tysiące. Radzono, jak pomóc im i ich rodzinom. Wysuwano wnioski i postulaty. W przerwach wychodziliśmy trochę na małe spacery. Powietrze tu czyste. Lasy, lasy wokół. Na koniec komisja wnioskowa odczytała szereg wniosków i na tym zakończono obrady.

cdn...
przeczytaj - cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6 | cz. 7 | cz. 8 | cz. 9 | cz. 10 | cz. 11 | cz. 12 | cz. 13 | cz. 14 | cz. 15 | cz. 16 | cz. 17 | cz. 18 | cz. 19 | cz. 20 | cz. 21 | cz. 22 | cz. 23 | cz. 24 | cz. 25 | cz. 26 | cz. 27 | cz. 28 | cz. 29 | cz. 30 | cz. 31| cz. 32 | cz. 33 | cz. 34 | cz. 35 | cz. 36 | cz. 37 | cz. 38 | cz. 39 | cz. 40 | cz. 41 | cz. 42 | cz. 43 | cz. 44 | cz. 45 | cz. 46 | cz. 47 | cz. 48
(6kB)
"Kartki z dziennika 1939 - 1989" p. Edwardy Kisło wydał w 1996 roku Nauczycielski Klub Literacki w Białymstoku
przy finansowej pomocy UMiG w Mońkach, PU-PH "MONROL", PP-H "REVMOD" oraz Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej.