KARTKI Z DZIENNIKA...

(7kB)
Pani Edwarda Kisło urodziła się Dolistowie (obecnie gm. Jaświły).
Pracę nauczycielską rozpoczęła po wojnie w Przytulance, a potem do emerytury (1973)
pracowała w Mońkach.
Wielokrotnie nagradzana i odznaczana za działalność zawodową i społeczną.
Od połowy lat 80 jest członkiem Nauczycielskiego Klubu Literackiego
przy Zarządzie Okręgu ZNP w Białymstoku.

"Kartki z Dziennika - część 11"

(6kB)
Codzienne zapisy p. Edwardy zaczynają się 24 sierpnia 1939 r., a kończą w wigilię 1990 roku. 260 stron, miejscami bardzo szczegółowych i osobistych, zapisków spina trzy epoki klamrą wspomnień kobiety zawsze aktywnej - próbującej, wbrew wszelkim przeciwnościom, kształtować życie w sensowne formy.

28 sierpnia 1960
Dobra organizacja skraca o połowę czas wykonania zaplanowanej pracy. W ciągu tygodnia został zbudowany parter domu. Majster z trzema robotnikami pracował od 6 do 20 codziennie. Po zabetonowaniu stropu - tydzień przerwy w budowie. Podobny przebieg miała budowa piętra. I tak w rekordowym tempie, w ciągu miesiąca stanął dom piętrowy w stanie surowym.

5 lipca 1961
Wakacje. Wzorem ubiegłych lat mamy w szkole, tu w Przytulance, tak zwany dzieciniec wiejski. Małe miesięczne przedszkole na okres żniw, nasilenia prac w polu. Dzieci w różnym wieku, nie tylko z Przytulanki. Są i z Dolistowa, z naszych rodzin. Dzieci mieszkają u nas w szkole, śpią w jednej z klas, na urządzonym tam posłaniu. Warunki biwakowe. Dzieci cieszą się, dla nich to nowość. Takiej "frajdy" u siebie nie miałyby.
Dziś w nocy przeszła straszna burza z wyładowaniami atmosferycznymi. Błyskawice, grzmoty, huragan aż ściany trzeszczały. Byliśmy przerażeni! Co będzie, jak barak runie? A tu trzeba uspokajać przestraszone, płaczące dzieci. Mieliśmy noc - niech Bóg broni. Pracujemy we dwie z koleżnką Danusią, jako wychowawczynie, całością kieruje mąż. Mamy te ż dwie kobiety pracujące w kuchni i przy sprzątaniu. Jest 48 dzieci.
Mają dwa posiłki dziennie, obiad i podwieczorek. Wydatki związane z dziecińcem pokrywa Wydział Oświaty w Mońkach. Część produktów żywnościowych, jak warzywa i mleko, dostarczają rodzice dzieci. Są też produkty żywnościowe z darów CARO.

10 sierpnia 1961
Mąż przez całe wakacje zajęty przy wykańczaniu domu w Mońkach. Stolarka, tynki wewnętrzne, centralne ogrzewanie, woda i kanalizacja. Mnóstwo czasochłonnej i kosztownej roboty. Pracują majstrowie i robotnicy, jednak trzeba nadzorować i uważać, by wszystko było dokładnie wykonane.
Wahaliśmy się, czy wykończyć tylko parter, czy razem i piętro. Czy wytrzymamy finansowo. Zdecydowaliśmy się jednak robić wszystko po kolei, co się da w tym roku, co w przyszłym, ale wykańczać całość.
A tu nowe zagadnienie, nowy problem, czy da się uzyskać dwa etaty w szkole w Mońkach, bowiem wielu nauczycieli z wiosek stara się o to. Ważne jest to, że mamy własne mieszkanie, to przemawia na naszą korzyść. Z tego powodu władze oświatowe obiecują nam pierszeństwo. Zobaczymy.

21 czerwca 1963
Uroczyste zakończenie roku szkolnego i zakończenie naszej pracy w szkole w Przytulance. Dużo wzruszających serdeczności, podziękowanie od Komitetu Rodzicielskiego. Podziękowanie dzieci z kwiatami i łezkami w oczach. Były też członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z wiązankami kwiatów. Nam też oczy zwilgotniały. Siedemnaście lat - to pewien rozdział życia. Człowiek zżywa się ze środowiskiem, z dziećmi, z ludźmi, którym świadczyliśmy wiele pomocy w ich codziennych potrzebach.
Tu było nauczanie i wychowanie prawie dwóch pokoleń. Powojenne, przerośnięte roczniki oraz ich dzieci. Tak, tak, co miało początek, musi mieć też i koniec.

19 sierpnia 1963
Pamiętna data. Dziś zakończyliśmy przeprowadzkę z Przytulanki do Moniek - do własnego domu przy ulicy PCK 3. Żegnaj Przytulanko. Witajcie Mońki!
Urządzamy się powoli w domu i porządkujemy wokół domu, choć tak z grubsza. Prawdziwe porządki zostawiamy na wiosnę. Na razie cieszymy się efektem ogromnego wysiłku. Spełnione nasze zamierzenia i plany.
Pomieszczenia w domu prawie puste. Konieczne są meble, dywany i inne potrzebne przedmioty. W jednym pokoju na podłodze. Leży już wykładzina, na razie, dywan - to przyszłość. Okna mają już firanki i story. Konieczne meble na razie już są, chociaż skromne. I już można mieszkać. My na parterze, a córka na piętrze. Uczy się w Liceum Ogólnokształcącym w Knyszynie - już w klasie maturalnej.

1 września 1963
Rozpoczynamy rok szkolny w Mońkach. Nowa szkoła, nowe koleżanki i koledzy, nowa młodzież. Jest jej dużo. Mońki rozbudowują się i dzieci przybywa. Tu praca trwa na trzy zmiany. Ostatnia zmiana kończy o 17 lekcje. Władze miejskie czynią starania o budowę nowego budynku szkolnego. Czujemy się w tym nowym gronie pedagogicznym bardzo dobrze - wokół życzliwość i serdeczność.

cdn...
przeczytaj - cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6 | cz. 7 | cz. 8 | cz. 9 | cz. 10
(6kB)
"Kartki z dziennika 1939 - 1989" p. Edwardy Kisło wydał w 1996 roku Nauczycielski Klub Literacki w Białymstoku
przy finansowej pomocy UMiG w Mońkach, PU-PH "MONROL", PP-H "REVMOD" oraz Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej.