KARTKI Z DZIENNIKA...

(7kB)
Pani Edwarda Kisło urodziła się Dolistowie (obecnie gm. Jaświły).
Pracę nauczycielską rozpoczęła po wojnie w Przytulance, a potem do emerytury (1973)
pracowała w Mońkach.
Wielokrotnie nagradzana i odznaczana za działalność zawodową i społeczną.
Od połowy lat 80 jest członkiem Nauczycielskiego Klubu Literackiego
przy Zarządzie Okręgu ZNP w Białymstoku.

"Kartki z Dziennika - część 7"

(6kB)
Codzienne zapisy p. Edwardy zaczynają się 24 sierpnia 1939 r., a kończą w wigilię 1990 roku. 260 stron, miejscami bardzo szczegółowych i osobistych, zapisków spina trzy epoki klamrą wspomnień kobiety zawsze aktywnej - próbującej, wbrew wszelkim przeciwnościom, kształtować życie w sensowne formy.

12 grudnia 1948
Zbliża się święto Bożego Narodzenia i będzie choinka Noworoczna. Przygotowujemy na tę uroczystość kolędy, wierszyki, piosenki okolicznośćowe. Są to dodatkowe zajęcia w naszej codziennej pracy do późnych godzin wieczornych.

2 stycznia 1949
Pięknie nam udała się wczoraj uroczystość choinkowa. Na przygotowanej scenie ustrojona choinka błyszczy i mieni różnymi kolorami w świetle zapalonych świeczek. Publiczności tyle, że braknie miejsc. Młodzież szkolna, pozaszkolna i rodzice.
Wychodzą na scenę odświętnie wystrojeni mali artyści i chór szkolny. Radośnie zabrzmiało "Bóg się rodzi..." i inne kolędy śpiewane na dwa głosy sopran i alt, przeplatane recytacją przygotowanych wierszyków.
Po wyczerpaniu repertuaru powiedziałam dzieciom, że już zbliża się do naszej szkoły św. Mikołaj. Nastąpiło poruszenie, czekanie w napięciu. Za chwilę wchodzi uroczyście ów Mikołaj w bogatych szatach wypożyczonych z kościoła.
Przywiózł je ze sobą ks. Budzik, dojeżdzający z Moniek na lekcje religii do naszej szkoły. W roli Mikołaja wystąpił mój mąż, przez nikogo nie rozpoznany. Wrażenia ogromne - ani dzieci, ani dorośli nie spodziewali się.
Św. Mikołaj rozmawiał z dziećmi, pytał, czy są grzeczne w domu i w szkole, czy chcą się uczyć, chodzić do szkoły. Odpowiadają chórem - taak! Więc w nagrodę dostają paczki ze słodyczami. Paczki, oczywiście przygotowane przez rodziców. Radość ogromna dzieci i zadowolenie dorosłych. Cała ta impreza podobała się też księdzu katechecie. Myśmy też takie wrażenie odnieśli.

7 maja 1949
Na placu przed budynkiem szkolnym urządzamy ogródek kwiatowy. Jest szerokie przejście do szkoły, po obu stronach robimy rabaty, w środku klomb, zastosowana symetria podkreśla piękno całości.
Sadzimy różne kwiaty; jednoroczne - astry, aksamitki, nagietki i inne; dwuletnie - bratki, niezapominajki, stokrotki oraz byliny - irysy, dalie. Mamy też kilka krzaków róż. Obok są grządki doświadczalne warzyw. Są konieczne na lekcje biologii. Prowadzimy ich obserwacje od zasiewu aż do zbioru w jesieni. Starsza młodzież robi ławeczki. Będzie u nas ładnie - mówią dzieci.

3 września 1949
Jest nas w tym roku szkolnym czworo nauczycieli. Doszła bowiem koleżanka Zofia Kupczyk. Pracy nam jednak nie brak, ponieważ dodatkowo prowadzimy oświatę dorosłych zarządzaną przez Ministerstwo Oświaty.
Zorganizowano 5 klasę, mamy 28 uczniów. Nauka odbywa się wieczorem, 4 razy w tygodniu. Młodzież chce i musi się uczyć, gdyż do zatrudnienia trzeba mieć przynajmniej wyksztłcenie podstawowe.

25 stycznia 1950
Powstała myśl tworzenia pożytecznej rozrywki w środowisku, w naszej wsi. Postnowiliśmy założyć teatr amatorski. Na początek opracowujemy humoreskę Skowrońskiego "Przyjmujemy o 8" Młodzież się chętnie tego chwyciła. Już przepisują role. Zobaczymy, jak nam to wyjdzie.

26 lutego 1950
Dziś wielkie święto w całej wiosce. Wszystko,co żyje, wali do szkoły, nawet z małymi dziećmi. Przedstawienie! Młodzież przygotwała scenę. Aktorzy świetnie się spisali. Brawa, oklaski, ogólne zadowolenie.
Po przedstawieniu, że to karnawał, więc zabawa taneczna. Bawiliśmy się świetnie. Aktorzy zdradzają chęć, by zacząć opracowywac nowy spektakl.

10 maja 1950
Dziś na lekcji zajęć praktycznych kleiliśmy z papieru krakowskie czapeczki. Piórka do nich, nie pawie, a kogucie, przyniosły dzieci z domu. Nauczyłyśmy dzieci tańczyć krakowiaka, więc trzeba mieć odpowiednie stroje krakowskie.
Mamusie same szyją spódniczki w kwiatki i gorseciki oraz wyszukują u siebie różne korale. Już mamy w planie kujawiaka. Przygotowujemy występy na Dzień Dziecka lub zakończenie roku szkolnego.

28 czerwca 1950
Uroczyste zakończenie roku szkolnego zgromadziło młodzież szkolną i dorosłych, ponieważ przygotowano program rozrywkowy - wierszyki, piosenki śpiewane przez chór szkolny, tańce - krakowiak, kujawiak.
Kierownik szkoły omówił całoroczną pracę szkoły i nauczycieli. Dziękował za współpracę rodzicom i młodzieży. Takie współdziałanie służy pożytkowi naszego środowiska i Ojczyzny.

2 sierpnia 1951
Wróciłam z Siedlec z kursu higienistek szkolnych. Było dość dużo nauczycielek z Białostoczyzny.
Wykładowcy - to lekarze różnych specjalności. Dużo skorzystałam, to się przyda w pracy na co dzień. Będę miała jeszcze jedno zadanie - pełnienie obowiązku higienistki szkolnej. To jest bardzo potrzebne, zwłaszcza na wsi. Pracy przybywa. Wyświadczać jakąś przysługę, zwłaszcza ludziom potrzebującym, jest satysfakcją i zadowoleniem.
Chociaż i dotąd służyłam radą i pomocą, zwłaszcza dzieciom i obłożnie chorym. Robiłam i robie zastrzyki, gdyż do Moniek daleko i trudno nieraz dwa razy dziennie dowieźć chorego. Zapłata - to wdzięczność ludzka.

20 października 1951
Trzeci rok Oświaty Dorosłych. Siódma klasa. Młodzież skończyła szkołę podstawową i pójdzie do pracy, gdyż trzeba rąk do budowy kraju po zniszczeniach wojennych, a zrozumienia i ochoty nie brak. Wieś ciągnie do pracy w mieście, w przemyśle, który się rozwija, w budownictwie.
Zwłaszcza przy odbudowie Warszawy, którą Niemcy prawie całą zgruzowali. Nawet już uciekając, zdążyli Zamek Królewski wysadzić w powietrze.Podłość, zgroza, skąd tyle nienawiści do nas, sąsiadów " zza miedzy ".
Ale nic to - powoli podniesiemy nasz kraj z gruzów - jak mówi piosenka: "Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom - niech się mury pną do góry, kiedy dłonie chętne są".
I znów piękne słowa:"Rosną drogi, rosną parki, place i ulice". Taki zapał i entuzjazm cuda robi.

cdn...
przeczytaj - cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6
(6kB)
"Kartki z dziennika 1939 - 1989" p. Edwardy Kisło wydał w 1996 roku Nauczycielski Klub Literacki w Białymstoku
przy finansowej pomocy UMiG w Mońkach, PU-PH "MONROL", PP-H "REVMOD" oraz Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej.