KARTKI Z DZIENNIKA...

(7kB)
Pani Edwarda Kisło urodziła się Dolistowie (obecnie gm. Jaświły).
Pracę nauczycielską rozpoczęła po wojnie w Przytulance, a potem do emerytury (1973)
pracowała w Mońkach.
Wielokrotnie nagradzana i odznaczana za działalność zawodową i społeczną.
Od połowy lat 80 jest członkiem Nauczycielskiego Klubu Literackiego
przy Zarządzie Okręgu ZNP w Białymstoku.

"Kartki z Dziennika - część 19"

(6kB)
Codzienne zapisy p. Edwardy zaczynają się 24 sierpnia 1939 r., a kończą w wigilię 1990 roku. 260 stron, miejscami bardzo szczegółowych i osobistych, zapisków spina trzy epoki klamrą wspomnień kobiety zawsze aktywnej - próbującej, wbrew wszelkim przeciwnościom, kształtować życie w sensowne formy.

5 lutego 1975
Mamy oboje wczasy w Karpaczu, u stóp Śnieżki. Mieszkamy w domu wypoczynkowym "Małgosia". Przy naszym stoliku w stołówce są Niemcy - młode małżeństwo. Języka polskiego nie znają, więc mąż rozmawia z nimi po niemiecku i jest tłumaczem w rozmowie z kelnerką. Niemców tu jest dużo.
Kelnerka powiedziała, że mają ich dość. Są wymagający ponad możliwości. Wybredni, wszystko im nie odpowiada. Nasi "od stolika" są grzeczni i uprzejmi.

6 lutego 1975
Pogoda dziś prześliczna, mroźna, słoneczna. Spacerując, zatrzymaliśmy się na mostku spinającym brzegi prawdziwego górskiego potoku. Ach! urok niepowtarzalny. Szum rwących strumyków górskich - słuchać tego można bez końca...
Po południu dość forsowna wycieczka na Śnieżkę. Zaszliśmy na wysokość 800 m. Wcale dobrze szło się pod górę, ale z góry! O, z góry trudniej, tym bardziej, że obcasy butów podwajają pochyłość. Wokół śnieg, mróz, drzewa oszroniałe. Drzewostan w Karkonoszach urozmaicony, dużo modrzewi. Ściemnia się już, szybko wracamy.

7 lutego 1975
Karpacz. Znów wymarsz w góry. Tym razem znacznie dalej, znacznie wyżej. Idzie się "gęsiego" po głazach, wykrotach, ale jakoś się raźnie idzie, zmęczenia się nie odczuwa, może pod wpływem urzekającego krajobrazu, jak też powietrza. Ścieżka biegnie wzdłuż zawrotnie głębokiego jaru, na dnie którego wartko skacze grzmiący potok, opryskując z hukiem sterczące potężne głazy, a zamarzające krople wody mienią się brylantami.
W pewnym miejscu niszczycielska działalność lawiny zmiotła ze zbocza cały las, niby cmentarzysko sterczą pozostałe kikuty połamanych pni. Groza wieje od tej strasznej potęgi przyrody. Zatrzymaliśmy się, aby popatrzeć na ten rzadko spotykany obraz, naraz czujemy chłodną, lepką wilgoć.
Gęsta chmura, ale tak gęsta, że o parę kroków nic nie widać. Chmura szybko się przesunęła, zostawiając na ubraniach krople zamarźniętej rosy. Po jej przejściu drzewa wokół stanęły w bieli. Igły świerków się najeżyły, zrobiły się grube, las zgęstniał, szron wszystko pokrył.

8 lutego 1975
Całodzienna wycieczka autokarem po Ziemi Jeleniogórskiej. W Szklarskiej Porębie zwiedzaliśmy muzeum kryształów. Cudeńka. Zbiory dość bogate. wyroby kryształowe polskie, czeskie, niemieckie, holenderskie i inne. Mnóstwo tego. Kryształy bezbarwne, kolorowe, malowane, złocone, mleczne o wymyślnych kształtach. Wartość muzealna. Przeznaczenie dekoracyjne.
Cieplice - tu muzeum ornitologiczne, gdzie w gablotach jest różnego rodzaju ptactwo. Posegregowano to pięknie: ptaki wodne, lądowe, leśne, polne, drapieżne. Są też okazy zamorskie, pustynne i arktyczne.
Wreszcie cudo natury - wodospad Szklarka. Woda z ogłuszającym hukiem i grzmotem spada kaskadą z kilkunastometrowej wysokości, a wokół głazy, potężne zwaliska skał. Nic dziwnego, że nasi wielcy pisarze, artyści, malarze znajdowali tu natchnienie do twórczości i że tu wypoczywali, spotykali się ze sobą.
Jest też potężny kamień pamiątkowy z tablicą upamiętniającą spotkanie Wincentego Pola i Kornela Ujejskiego z pisarzem czeskim Janem Furknije w 1874 r. Tu leczyła się Marysieńka Sobieska. Jest źródło jej imienia.
Ciekawa też jazda po głębokich serpentynach, słynny Zakręt Śmierci bardzo wysoko położony, z którego roztacza się piękna panorama Karkonoszy z wieloma szczytami. Nad nimi góruje wspaniała Śnieżka z jej nowoczesnym obserwatorium astronomicznym.

cdn...
przeczytaj - cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6 | cz. 7 | cz. 8 | cz. 9 | cz. 10 | cz. 11 | cz. 12 | cz. 13 | cz. 14 | cz. 15 | cz. 16 | cz. 17 | cz. 18
(6kB)
"Kartki z dziennika 1939 - 1989" p. Edwardy Kisło wydał w 1996 roku Nauczycielski Klub Literacki w Białymstoku
przy finansowej pomocy UMiG w Mońkach, PU-PH "MONROL", PP-H "REVMOD" oraz Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej.