JÓZEF MAROSZEK - "DZIEJE OBSZARU GMINY JAŚWIŁY DO KOŃCA XVIII WIEKU" - CZĘŚĆ XV...


DOLISTOWO - dobra alumnatu tykocińskiego.

"...Którego testamentu, także i regestrarum dwie kopii słowo do słowa, jednakie, dla wszelakiego przypadku, sprawiwszy, jeden przy sobie zostawuję, a drugi daję do schowania JM panu Krzysztofowi Wiesiołowskiemu marszałkowi nadwornemu WKL, zostawując sobie wolną moc na każdy czas, póki mi Pan Bóg żywota użyczyć będzie raczył, tę ostatnią wolę moją i testament inaczej sprawić, kasować, odmienić, według mego własnego upodobania, czego jeślibym nie uczynił, tedy ten teraźniejszy testament chcę, aby był ważny i wcale we wszystkiem zachowany. Pisan w Radziach dnia 20 Julii roku 1626 [20 VII 1626 r.]. Do tego testamentu JM pana Grajewskiego proszony pieczętarz Aleksander Kościc ręką własną. Erazmy Wyrzykowski ręką własną. Piotr Wiszowaty ręką własną." >/[> Punkt testamentu Stanisława Grajewskiego dotyczący zapisu kapitałowego 4 tys. zł dla wikariuszy kościoła dolistowskiego zyskał w Werkach 20 października 1628 r. zatwierdzenie biskupa wileńskiego ks. Eustachego Wołłowicza. Było to dopełnienie woli i dyspozycji Stanisława Grajewskiego, zgodnie z życzeniem Krzysztofa Wiesiołowskiego. Jeszcze w połowie XIX w. "Sumariusz dokumentów znajdujących się w Duchownym Archiwum Obwodu Białostockiego" wymieniał autentyczny dokument pergaminowy tego biskupa w tej sprawie, przechowywany w archiwum przy kościele Farnym w Białymstoku. 22 grudnia 1666 akt zatwierdzenia biskupiego (z 1628 r.) został wpisany w akta Urzędu Grodzkiego Brańskiego. Zgodnie z wolą S. Grajewskiego od owych 4 tys. zł powinno być wypłacane po 7%, czyli 280 zł pol.

Krzysztof Wiesiołowski fundując w Tykocinie Zakład dla Inwalidów Wojennych, popularnie zwanym "Alumnatem" zastrzegł w swym testamencie: "byleby ci katolicy rzymscy, szlachetnie urodzeni, dobrze Ojczyźnie zasłużeni byli oraz którzy by inaczej pożywienia swojego, będąc na ciele w bitwie za Rzeczpospolitą mianej okaleczeni mieć nie mogli." Na utrzymanie tej dobroczynnej instytucji Wiesiołowski zapisał dobra własne Dolistów, z zaznaczeniem, "żeby pomienione dobra ani całkiem, ani w części, na żadną inszą rzecz obrócone nie były". Sejm Rzeczpospolitej w 1633 r. zatwierdził tę fundację:
"Szpital Tykociński. Fundację szpitala żołnierskiego w Tykocinie, którą wielmożny Krzysztof Wessołowski marszałek nasz nadworny Wielkiego Księstwa Litewskiego na majętności swej dziedzicznej w województwie podlaskim nazwanej Dolistowie, uczynił i onę w Kancelarii naszej Koronnej Wielkiej personaliter przyznał, za prośbą onego, a zgodą i konsensem wszech stanów, we wszystkich punktach in toto aprobujemy. I żeby pomienione dobra, ani in toto, ani in parte, na żadną inszą rzecz przez nas, ani potomki nasze obrócone nie były - mocą tego sejmu in perpetuum warujemy."

Również po śmierci dobroczyńcy (Krzysztof Wiesiołowski zmarł 19 kwietnia 1637 r.) fundację tę raz jeszcze konfirmował król Władysław IV w roku 1638. W testamencie Krzysztof Wiesiołowski ponadto zapisał swe dobra dziedziczne Białystok na tenże szpital dla żołnierzy-weteranów i utrzymanie w należytym stanie zamku tykocińskiego. Dzieło kontynuowała wdowa po marszałku Wielkiego Księstwa Litewskiego - Aleksandra z Sobieskich Wiesiołowska, która na skończenie dostateczne szpitala tykocińskiego dołożyła pewną sumę pieniędzy. W testamencie spisanym 29 kwietnia 1645 r. Wiesiołowska poleciła ksieni klasztoru benedyktynek w Grodnie, która zawiadywać miała po jej śmierci funduszami, aby szpital w Tykocinie murowała. Z testamentu tego dowiadujemy się o stanie zaawansowania prac: "Obowiązek... tegoż małżonka... mego zmurowania szpitala żołnierskiego w Tykocinie, na który szpital... małżonek mój tę majętność Dolistów zapisał. Tego... za żywota JMci tylko fundamenta wywiedzione były, za moim już po śmierci JMci staraniem dokończyć go tylko wewnątrz potrzeba, około którego i teraz robią." Aleksandra Wiesiołowska zmarła przed 31 października 1645 r. Zapis dóbr białostockich na rzecz Rzeczypospolitej został zatwierdzony przez sąd sejmowy w listopadzie 1646 r.
W 1655 r. zapis na rzecz Domu Inwalidów Wojskowych w Tykocinie mieli dokonać starosta tykociński Wojciech Wessel z żoną Marianną z Potockich. Akt miał być oblatowany w urzędzie grodzkim łomżyńskim.
Ciekawe, że 3 kwietnia 1655 r. król Jan Kazimierz wydzierżawił 3 włóki w Dolistowie "do szpitala żołnierskiego tykocińskiego należące" pisarzowi ziemskiemu łomżyńskiemu i różańskiemu Wawrzyńcowi Grabie i jego małżonce Katarzynie Pęskiej. Mieli oni corocznie płacić czynsz "administratorowi Tykocińskiemu, który prowentem tego szpitala zawiaduje, na każde świeto św. Marcina, oddawać powinni po zł 6, uczyni z włók trzech zł 18." Posiadali te włóki jeszcze w czasie lustracji królewszczyzn, w latach 1660-1664.

Alumnat w Tykocinie mieścił mieszkania 12 inwalidów, którzy otrzymywali roczną pensję po 200 zł pol. W źródłach zachowały się wzmianki o przywilejach królewskich mocą których kierowani byli do Tykocina weterani, utrzymywani z dochodów dolistowskich, m.in.:
Maciej Podolski - 13 IV 1660,
Żebanek - 28 VII 1661,
Stanisław Sadowski - 29 VII 1661,
Andrzej Wiński - 7 XII 1662,
Jakub Zalecki - 30 IV 1670,
Paweł Kozłowski - 13 VII 1673,
Butwił - 13 XII 1685,
Jan Wysokiński - 24 VI 1688,
Ugniewski - 24 VI 1688,
Marcin Skalski - 17 IX 1690 i 26 IV 1695,
Wojciech Danowski - 1 II 1698 (po śmierci urodzonego Jeziorkowskiego)
Antoni Faszczewski - 15 III 1698,
Marcin Rożnowski - 27 V 1698,
Szerbar Macedoński "żołnierz stary zasłużony, na oczy upadły" - 4 II 1699,
Jakub Trzonkowski - 11 V 1699,
Andrzej Franciszek Dmochowski - 22 II 1702,
Paweł Świętkowski komornik ziemi bielskiej - 26 III 1710 (po śmierci urodzonego Golanowskiego),
Wilkanowski - 18 IV 1712
,
Mikołaj Markowski towarzysz chorągwi pancernej - 6 VI 1715,
Szymon Bogatka łowczy latyczowski - 6 VI 1715,
Jan Olszewski towarzysz -3 III 1720,
Jerzy Uszak Kulikowski - 9 XI 1720,
Bonifacy Papik - 20 VII.1724.

Nie zawsze weterani żyli ze sobą w zgodzie. Zachował się list króla Jana Kazimierza polecający swym komisarzom aby udali się do Tykocina celem rozstrzygnięcia skargi "urodzonego Jakuba Jana Zygmunta ułomnego i od razów nieprzyjacielskich skaliczałego, a Rzeczypospolitej i najjaśniejszym przodkom naszym dobrze zasłużonego żołnierza, na urodzonego Wieliczkowskiego, pospołu z nim w szpitalu żołnierskim tykocińskim zostającego, że będąc jeszcze zdrowy ułomnym, osobliwie konkurentowi krzywdy czyni, absolute rządzić szpitalem chce, w donatywach żołnierskich onych krzywdzi i rozpusty tam pewne w szpitalu czyni, o które gdy od konkurenta napominany, osobliwie strony białych głów, bił onego po kilkakroć z niejakim Moczulskim armata manu nachodząc, zabić chciał i chce chłopem go nazywając, nieszlachectwo mu zadał."
10 lipca 1698 r. odnotowano w inwentarzu: "Alumnat przy moście nad rzeką Narwią, żołnierski, w kwadrat murowany, u dwóch rogach bakszt dwie, w trzecim kaplica, w czwartym brama. Dach poprawy potrzebujący, przez który barzo zakapuje, z czego się sklepienia w celach psują. Tych jest dla funduszowych 12 towarzyszów, dla każdego osobliwa. Okna naprawy, także i piece potrzebują. Mury od ulicy, a najbardziej bakszty obie od ziemi ratunku potrzebują." W 1701 r. inwentując zamek i włość tykocińską zapisano: "Alumnat przy moście nad rzeką Narwią, w kwadrat murowany, w dwóch rogach bakszt dwie, w trzecim kaplica, w czwartym brama. Dach nad nim stary, poprawy potrzebuje. W tym alumnacie cel dla towarzystwa zasłużonych funduszowych 12, okna i piece przez nich potłuczone naprawy potrzebują."
Kaplicę alumnacką remontowano tuż przed 1717 r. Nabożeństwa odprawiał kapelan, który też przy niej rezydował. Na jego utrzymanie składali się sami weterani. 15 grudnia 1718 r. Krzysztof Rutkowski weteran zamieszkały w alumnacie w spisanym testamencie lokował na kahale tykocińskim 4 tys. zł pol., aby co tydzień za jego "duszę dwie mszy w kaplicy Alumnackiej lub kościele Farskim odprawowane były".
Zachowały się wypisy i notatki dotyczące wypłaty przez Jana Klemensa Branickiego prowizji alumnatom. Pokwitowania inwalidó zawierają ich imiona i nazwiska, czasami inne określenia nom porucznik alumnacki, niewidomy itd. W 1750 r. Branicki wyznacza miejsce w alumnacie dla niejakiego Olszewskiego, jednak bez wypłat kwartałowych. W archiwum Roskim zachowały się też inne informacje, np. z 1752 r. sprawy finansowe jednego z pensjonariuszy - Babeckiego. Informują o śmierci alumnata Łoniewskiego, a Izabela Branicka ze swej woli umieściłą tam weterana Jaskulskiego. Z 1782 r. mamy informacje o dwóch wakansach, skutkiem śmierci Oszymborowskiego i Zewalda, z 1784 r. patent na porucznikowstwo alumnatu dla chorążego Jakuba Tchórzewskiego.
Po ustaniu potopu sejm przekazał starostwo tykocińskie wraz z dobrami dolistowskimi Stefanowi Czarnieckiemu. Ten 18 lipca 1661 r. pisał: "iż ja otrzymawszy na teraźniejszym sejmie, za krwawe moje zasługi in vim gratitudinis od KJM i wszystkiej Rzeczypospolitej starostwo tykocińskie... mnie et succesoribus meis perpetuae donationis konferowane..."

Jan Klemens Branicki hetman wielki koronny pragnąc uczcić pamięć swego sławnego przodka - Stefana Czarnieckiego - wzniósł na tykocińskim Rynku okazały pomnik. Pracę wykonał w latach 1755-1760 osiadły w Warszawie francuski rzeźbiarz Delone. Gliniany model monumentu i portret hetmana, na którym wzorował się artysta jeszcze w 1910 r. był przechowywany w zbiorach Zygmunta Glogera w Jeżewie. Cokół, na którym ustawiono ponad 2-metrową rzeźbę Czarnieckiego otaczają napisy: "Stefanowi Czarnieckiemu z Czarnca wojewodzie ruskiemu, wodzowi wszystkich wojsk królewskich, które w jego wieku były w Polsce, zwycięzcy nad wrogami, obrońcy króla, wyzwolicielowi Ojczyzny, [ten pomnik] postawił Klemens Branicki z Branic i Ruszczy wojewoda krakowski, najwyższy wódz wojsk królestwa, jego potomek z córki. Gdy późniejsza potomność zobaczy oblicze, spojrzenie, wawrzyny i znaki zwycięstwa - Gdy ta potomność ujrzy tak szlachetne dzieło, cóż powie: posąg i należną pamiątkę postawił sławnemu bohaterowi bohater, wodzowi wódz, mówi, że niech będzie najwyższa cześć, chwała i uznanie u swoich królów i Ojczyzny, niech zamilkną prywatne pochwały i niech ustąpią w godności następnemu, Ojczyzna i król sławią wielkiego męża.
Wyciąg z dokumentu króla Jana Kazimierza, wydanego Czarnieckiemu z woli stanów królestwa na zgromadzeniach generalnych w Warszawie 13 czerwca 1661. Nie przyniesie wstydu naszemu majestatowi, jeśli naszym świadectwem przekażemy potomnym sławne w całej Europie męstwo Stefana Czarnieckiego, wojewody ruskiego. Nic bowiem wielkiego nie działo się w naszych czasach bez Czarnieckiego i nikogo nie dziwi, że w przeciwnościach był szczęśliwy, a podczas utraty mienia był bardziej przewidujący niż mężny; jedyne ocalenie widział Stefan w Bożej Opatrzności, gdy na prowincje królestwa rozlała się najohydniejsza klęska, zniszczone religie, wszystko zajęte, zrabowane i zniszczone. My sami zwiedzeni zaufaniem obywateli, gdy wszędzie najstraszniejsza klęska, nie mieliśmy siły do wyjścia temu naprzeciw, dopiero nad tym stanem zajaśniało męstwo Czarnieckiego.
Wszyscy pragnęliśmy męża, który stan Rzeczypospolitej przywróci do dawnej świetności, wzbudzi nadzieję w beznadziejnych przypadkach, opornemu żołnierzowi zaprowadzi surowszą dyscyplinę, chylącą się do upadku godność królestwa utwierdzi; zachwycamy się, że to wszystko zostało wypełnine przez Czarnieckiego. Rzeczypospolita wypróbowała w tym wszystkim obywatela, który swoimi ranami leczy rany Ojczyzny; wojenne cnoty, które niegdyś należały do pogan, spłynęły na niego najwyższymi i to rzadko spotykanymi zasługami.
Swoim imieniem rozjaśnił ojczyste granice, morza i wyspy odnosząc wspaniałe zwycięstwa; garstką wojska rozpędził albo zmusił do ucieczki olbrzymie hufce. Niechaj niebianie zachowają dzisiaj tego świadka w szerokim plemieniu potomków; niechaj z tego pokolenia wzrasta dobrobyt, umacnia się wiara w panowanie i męstwo przeciwko wrogowi; dzięki temu więc ojczystemu obrońcy Rzeczypospolita niegdyś zupełnie rozproszona odzyskała swoje dziedzictwo; jemu to dzięki naszej łasce i przy jednogłośnej zgodzie stanów Rzeczypospolitej i z postanowienia zgromadzeń ustawodawczych ofiarujemy i przekazujemy na dziedzictwo Tykocin jako wieczną pamiątkę."

Zachował się spis zamieszkałych w alumnacie 12 weteranów wojsk polskich z 6 lutego 1797 r. Wykaz sporządzono na polecenie policji tykocińskiej, z zanaczeniem stopni wojskowych, wieku, określenie okresu w jakim pensjonariusz przebywał w alumnacie oraz stanu cywilnego i ilości dzieci. 11 luty 1544 r. Stanisław Pęski, dziedzic na Mikicinie i Głębokim Stoku, przedłożył przywilej pod pieczęcią WKL śp. księcia Konrada:
Aleksander MDL [Grodno sobota święto Katedry św. Piotra 1494] daje szl, Andrzejowi [część nazwiska przerobione, a końcówka brzmi:] gorowicz przywilej na wójtostwo boguszewskie, obejmujące 3 wsie w pow. goniądzkim: Przytulanka, [wolne miejsce na wpisanie drugiej miejscowości] i Niewierowo, Daje uposażenie wójtowi 2 włóki w Niewierowie, wolne mielenie w młynie wielkoksiążęcym w Niewierowie, a także w Boguszewie miejsce po młynie wraz z gruntami młynarskimi, i inne. Wśród świadków zwracała uwagę osoba Sołtana Aleksandrowicza dzierżawcy bielskiego i goniądzkiego.
6 października 1626 r. osobiście Maciej Grabowski sługa Krzysztofa Wiesiołowskiego, w imieniu swego pana przedstawił testament zmarłego Stanisława Grajewskiego:
Sumę 30.000 zł tamże mnie od JM [Krzysztofa Wiesiołowskiego] pewną sługiem zapisaną tak oddać naznaczam: synowcom swojem ciotecznem, stryjecznym i ostawuję wziąć u JM potomkom ciotki mojej, a rodzonej siostry niebosczyka ojca mego paniej Bartoszowej Wlewskiej 6.000 zł, potomkom siostry drugiej rodzonej ojca mego paniej Boufałowej drugą 6.000 zł, potomkom trzeciej siostry ojca mego paniej Jurkowskiej także 6.000 zł pol, Co wszystko uczyni 18.000 zł pol, zaś synowcom stryjecznym mojem, potomkom pana Piotra Grajewskiego starosty wiskiego 4.000 zł pol., synowi pana Bartłomieja Grajewskiego panu Jakubowi 4.000 zł, potomkom pana Stanisława Grajewskiego stolnika podlaskiego, tym które spłodził z małżonką swą Skłodzińską także 4.000 zł. Która suma wyniesie 12.000 zł, a obiedwie wespołek 30.000 zł, na którą ma oblig od JMP marszałka nadwornego WKL... A iżem był wziął do zachowania po śmierci pana Bartłomieja Wlewskiego munimenta, które w domu jego były, względem małech dziatek, wnuków jego, przywilej Sławskich na Mikicin, drugi panów Wlewskich na Jaświły i inne panów Wlewskich, synowców mojech, które dotąd nie są jemu oddane, proszę aby komu należą oddane były...
cdn...
Józef Maroszek

CZĘŚĆ I - "MISJA ŚWIĘTEGO BRUNONA Z KWERFURTU W 1009 R. W DOLISTOWIE?"
CZĘŚĆ II - CZASY ZNISZCZEŃ XIII i XIV W. I NOWE OSADNICTWO
CZĘŚĆ III - AKCJA OSADNICZA KRÓLA ALEKSANDRA JAGIELLOŃCZYKA
CZĘŚĆ IV - OSADNICTWO RYCERSKIE, BOJARSKIE ORAZ DROBNOSZLACHECKIE
CZĘŚĆ V - OSADNICTWO RYCERSKIE, BOJARSKIE ORAZ DROBNOSZLACHECKIE
CZĘŚĆ VI - DOBRA WŁASNE KRÓLA ZYGMUNTA AUGUSTA 1528-1572
CZĘŚĆ VII - DOBRA WŁASNE KRÓLA ZYGMUNTA AUGUSTA 1528-1572
CZĘŚĆ VIII - STAROSTWO KNYSZYŃSKIE 1572-1795
CZĘŚĆ IX - W KORONIE POLSKIEJ
CZĘŚĆ X - W W DOBIE REFORM OŚWIECENIOWYCH
CZĘŚĆ XI - W W DOBIE REFORM OŚWIECENIOWYCH
CZĘŚĆ XII - W W DOBIE REFORM OŚWIECENIOWYCH. WÓJTOSTWO DOLISTOWSKIE ZIELEPUCHÓW ok. 1492-1545.
CZĘŚĆ XIII - DOLISTOWO LEWICKICH .
CZĘŚĆ XIV - DOLISTOWO GRAJEWSKICH do 1626 r. SMOGORÓWKA, RADZIE. .

"Dzieje Jaświł" publikujemy za zgodą wydawcy: Urzędu Gminy w Jaświłach
- gdzie książkę można nabyć.
(Urząd Gminy Jaświły - tel. (085) 716 80 01).
www.jaswily.pl