DONOSY I DYSKUSJE...
Największe zainteresowanie i dyskusję podczas wtorkowej Sesji Rady Powiatu Monieckiego wywołał przedstawiony przez radnego Andrzej Rafało wniosek grupy radnych (J. Stachurskiego) o odwołanie Mirosława Paniczko z funkcji Starosty Monieckiego.
Odbierając wniosek Przewodnicząca Rady Powiatu Irena Berner powiedziała:
Macie Państwo prawo do krytyki i złożenia wniosku, ale nie macie prawa do szkalowania. A tak się czułam po przeczytaniu artykułu, że przewodnicząca nie chce zwołać sesji.
Wyjaśniam, że sesję zwołuje się na zasadach ściśle określonych ustawowo i statutowo. Ich nieprzestrzeganie skutkuje nieważnością uchwał.
Następnie do wniosku ustosunkował się Starosta Paniczko:
Znając wniosek chcę się do niego ustosunkować. Jego złożenie nie jest dla mnie niespodzianką właściwie od momentu mojego wyboru, ponieważ Panowie przed dokonaniem wyboru Starosty, Wicestarosty i Zarządu Powiatu usiłowali za wszelką cenę do tego nie dopuścić. Wszyscy radni chyba o tym pamiętają, pamiętają te najazdy, telefony a nawet proponowanie pieniędzy. To jest Państwa metoda postępowania.

Nie sprawdziła się ona, więc użyliście donosów. Powołujecie się w drugiej części wniosku na swój donos do organów ścigania. Organy ścigania 5 stycznia wydały decyzję o odmowie wszczęcia postępowania. Pan Rafało miał poinformować, co z Państwa donosem i obiecał przeprosić.
Jeżeli we wniosku powołujecie się na fałszywe doniesienia o przestępstwie... Żeby nie potęgować tej sytuacji nie chciałem z kolei oskarżać, że dokonaliście fałszywego doniesienia.
Piszecie donosy na mnie, chociaż w posiedzeniu brał udział cały Zarząd, 5 osób. Ale rozumiem, że łatwiej jest atakować jednego...
Jeżeli chodzi o część pierwszą, ustosunkowałem się do niej na poprzedniej sesji. Złożyłem apelację i w kwestii sądowej to tyle.
Natomiast w kwestii merytorycznej chce powiedzieć, że nie wstydzę się tego co zrobiłem.
Wypłata wynagrodzenia 11 tys. zł za pracę dla firmy "Topek" panów Tekienia i Andraki była w moim przekonaniu jak najbardziej uzasadniona.
Między innymi za to, że wykonali prace w szerszym zakresie niż pierwotnie przewidywała umowa. Nie wypłacenie im 11 tys., nie wiem z jakiego powodu mielibyśmy to zrobić, spowodowało by praktycznie upadek firmy.

Jeżeli pan dziennikarz pisze, to niechby napisał również to co powiedziałem. Powiat nie poniósł żadnej straty, żadnej złotówki proszę Państwa.
Chcę powiedzieć natomiast że macie panowie od samego początku złą wolę działania przeciw Staroście, Wicestaroście i Zarządowi Powiatu.
Jak powiedział ksiądz Tischner - czym się charakteryzuje Homo Sovieticus: im gorzej, tym lepiej... Im gorzej dla Starosty, tym lepiej dla Państwa. Tylko przy tej okazji są straty powiatu, jest to działanie na szkodę powiatu.
Chciałem jeszcze dodać, że wasze donosy nie byłyby skuteczne, gdyby nie pewne wsparcie polityczne.
Po wystąpieniu Starosty przewodnicząca Rady - I. Berner przedstawiła pismo p. Kody, przepraszające Radę Powiatu:
Przepraszam Zarząd Powiatu w Mońkach, jego przewodniczącego Starostę Monieckiego za to, że bez ich zgody i wiedzy dokonałem nagrania magnetofonowego rozmów telefonicznych z członkami Zarządu Powiatu w Mońkach, które następnie zostały wykorzystane jako dowód w złożonym przez Samorządowy Klub Radnych w doniesieniu do organów ścigania o sfałszowaniu protokołu posiedzenia Zarządu w Mońkach. Zobowiązuję się do nie dokonywania tego typu działań.
Następnie p. Berner przypomniała, że przewodniczący Samorządowego Klubu Radnych Andrzej Rafało zobowiązał się do przeproszenia Starosty i Zarządu, jeżeli oskarżenia okażą się bezpodstawne. Wyraziła nadzieję że jest on człowiekiem honoru i do przeprosin dojdzie...
Przedstawiła też pismo firmy "Topek" skierowane do Rady Powiatu.
Radny Stanisław Citko, pełniący funkcję drugą kadencję odniósł się m.in. do wypowiedzi radnego Popowskiego:

Nauczył się pan, jak pana zwierzchnik z Samoobrony, kilku zdań na pamięć. On powtarza, że Balcerowicz musi odejść - tak samo pan ciągle, że pan Paniczko musi odejść...
Używacie metod dawnego PRL-u, metod esbeckich - donosów, potajemnych nagrywań i cały czas chcecie szkalować. Nie możecie pogodzić się z tym, że przegraliście poprzednie wybory.
Poczekajmy do przyszłych wyborów - niech to wyborcy ocenią naszą pracę i postępowanie.
Apeluję do panów, żebyście nie stosowali metod "poniżej pasa", tylko zajęli się pracą na rzecz powiatu.
Wicestarosta Joanna Kulikowska powiedziała:

Z ubolewaniem stwierdzam, że dzisiejszy wniosek jest jedynym owocem pracy części radnych. A przypominam, że dwa lata temu składaliśmy ślubowaliśmy rzetelne i wiarygodne działanie na rzecz naszej społeczności. Niektórzy z nas zakończyli ślubowanie: "Tak nam dopomóż Bóg".
Społeczeństwo oceniło naszą pracę w ostatnich wyborach powierzając nam ponownie zarządzanie powiatem. Zwiększamy corocznie budżet, prowadzimy poważne inwestycje. Rozwiązujemy problemy służby zdrowia, oświaty, osób niepełnosprawnych. Wszystkie kontrole wypadają na naszą korzyść. Nie możecie tego przeżyć. Dziękuję.

Po tej wypowiedzi głos zabrał gość sesji -
poseł PiS Wojciech Borzuchowski wyrażając m.in. zdanie, że samorząd w którym jest mniej polityki - lepiej służy lokalnej społeczności.
Następnie przewodnicząca Irena Berner zamknęła obrady.
Niektórzy radni radzili jednak jeszcze po wyjściu z budynku...
Jak oceniacie zarzuty opozycji wobec Starosty Monieckiego - zapraszam na
Forum Lokalne (Moniecki Hyde Park - bez moderatora)