<<< wstecz .::.
Wyborcza, ostatnia prosta...
Wybory do Rady Nadzorczej monieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej weszły na ostatnią prostą.
Wśród 22 kandydatów, najbardziej widoczne są dwie, przeciwne w swoich dążeniach grupy.
„Gminna” - z Janem Andraka na czele. Są wśród niej, między innymi, radni rady miejskiej - np. Danuta Godlewska, kierownicy jednostek gminy (Mariusz Popowski), byli radni (Jadwiga Zub) oraz osoby związane z urzędem miejskim i podległymi burmistrzowi instytucjami - poprzez pracującą w nich rodzinę... Zależy im na utrzymaniu istniejącego stanu rzeczy.
Grupie reformatorów - którzy uważają, że: "mieszkańcy spółdzielni utrzymują ją ze swoich czynszów i mają prawo wiedzieć o wszystkim - co się w spółdzielni dzieje, należy zmniejszyć opłaty za czynsz, wynagrodzenie Zarządu i członków Rady Nadzorczej oraz wynagrodzenie prezesa spółdzielni" - przewodzi Andrzej Jankowski, radny i przew. Rady Miejskiej poprzedniej kadencji.
Nie do końca wiadomo, jak zachowają się i zwolennikami której - z dwóch wymienionych wyżej - opcji, są pozostali kandydaci do rady nadzorczej. Wyjaśni się to, jeżeli znajdą się, lub nie - na, przygotowanej przez "gminnych" na poniedziałkowe zebranie, "tajnej ściągawce" do głosowania...
Brak jest, co bardzo mnie dziwi, jakiejkolwiek kampanii wyborczej i informacyjnej.
To, że prezes Klepadło wyasfaltował parking na Malinach, w blokach pojawiły się nowe skrzynki informacyjne, a brzegi osiedlowych trawników spryskano „gustownie” jakimś Randapem - jest oczywistością. Trudno oczekiwać, żeby chcąc zachować swoje stanowisko - usiadł i założył ręce.
Nie wiem jednak, na trzy dni przed wyborami, po co się wybierają do Rady Nadzorczej pozostali kandydaci, ani - co zamierzają w niej robić (oprócz pobierania diety w wysokości 230 zł). A szkoda...
Rzecz bowiem nie idzie o to, kto będzie prezesem SM. Czy pozostanie nim Roman Klepadło, czy też zastąpi go ktoś inny.
Chodzi o model funkcjonowania monieckiej spółdzielni mieszkaniowej. O to, czy stanie się ona rzeczywistym elementem demokratycznej kultury współpracy i wzajemnej pomocy mieszkańców Moniek.
Czy też pozostanie poletkiem gminnej „polityki” - uprawianym przez kilku mądrali, którym wydaje się, że są mądrzejsi od całego miasta i którzy potrafią „kręcić wyborcze lody”.
O tym rozstrzygnie aktywność mieszkańców na najbliższych zebraniach wyborczych członków monieckiej SM. Im wyższa będzie frekwencja, tym większa szansa na zmiany...
Krzysztof Pochodowicz