<<< wstecz .::.

Nie idźcie tą drogą...


Na początek, dlaczego o tej grupie i tych ludziach? Ani lepsza to lista, ani gorsza od innych - zaprezentowanych w tegorocznych wyborach do rady miejskiej w Mońkach. Ludzie też mniej więcej tacy sami, jak pozostali.

Jedyne, co ją wyróżnia to obecność radnych - współodpowiedzialnych za ostatnie 4 lata zarządzania miastem i gminą, pań: Godlewskiej, Iwanickiej, Sajkowskiej i Wądołowskiej oraz panów: Klepackiego, Rogalskiego, Markowskiego, Woźniewskiego i Wiszowatego.
W obliczu krytycznej oceny tego okresu i stanu w jakim znajdują się obecnie miasto i gmina Mońki, mieszkańcy oczekują od Was rozliczenia się z poprzedniej kadencji. Informacji o tym, co w jej trakcie zrobiliście, czego nie i przeproszenia za popełnione błędy.
Bez tej, oczywistej samorządowej spowiedzi i ewentualnej pokuty, nie może być bowiem odpuszczenia zaniedbań.

Wygląda jednak na to, że uważacie to za zbędne. Że wystarczy raz na cztery lata założyć krawat albo ładniejszą sukienkę i „wyszczerzyć się” do zdjęcia, a my mamy wybrać was dla fajnych wąsów, albo przysłowiowych „złotych zębów”.
Jak można tak niepoważnie traktować mieszkańców naszego miasta i gminy?

Nie mam na razie pytań do pozostałych kandydatów do Rady Miejskiej w Mońkach z listy obecnego burmistrza - pani Konaszewskiej, czy panów Iwanickiego i Wyszkowskiego, ani kandydatów innych ugrupowań.
Jeżeli zdobędą mandat wyborców - otrzymają z nim kredyt zaufania, z którego będą musieli się za 4 lata rozliczyć.

Nie będę też oceniał „zaktualizowanego programu CHPS na lata 2014-2020”. Poważny program może mieć bowiem tylko prawdziwa partia, czy ugrupowanie - oparte na rzeczywistych kontaktach i porozumieniu z mieszkańcami.
Jakim „porozumieniem” jest grupka kilkunastu ludzi, zbierająca się raz na cztery lata, żeby wziąć udział w wyborach?
Papier wytrzyma wszystko - również pisane "na kolanie" przed wyborami mrzonki i fantazje. Można mieć nierealne dobre chęci, którymi brukuje się ulice piekła. Nie da się jednak zakląć nimi rzeczywistości - jaki jest koń, każdy widzi…

W obliczu ewidentnego „zapuszczenia Moniek”, widocznego szczególnie na tle innych powiatowych miast Podlasia, niepoważnie brzmią hasła o dojrzałości w działaniu i marszu dobrą drogą.
Jeżeli jednak - wbrew faktom - upieracie się, że to właściwy kierunek - dedykuję wam „złotą myśl” prezydenta Kwaśniewskiego i radzę - nie idźcie jednak tą drogą…
Kandydaci do rady miejskiej z listy CHPS i kandydacie na burmistrza Moniek, Zbigniewie Karwowski - nie idźcie tą drogą...

Mamy bowiem ciężkie czasy, w których nie wystarczy leniwe trwanie i snucie marzeń. Potrzebujemy ludzi potrafiących przeprowadzić Mońki przez pustynię marazmu i bylejakości.
Niestety, ani potencjalni radni z listy CHPS nie przypominają narodu wybranego, ani tym bardziej obecny, moniecki burmistrz - Mojżesza.

Krzysztof Pochodowicz