Pomnik za zupę, czy kiełbasa wyborcza?

Kolejną porażką pomysłodawców budowy w Mońkach pomnika Świętego Jana Pawła II jest przedłużenie zbiórki o następny rok. Niekompetencji osób zajmujących się nią, dowodzi zwrócenie się o prolongatę terminu do marszałka województwa. Czy jak zwykle, pan sekretarz Jabłoński nie zauważył zmiany przepisów?
O tym, jak niepoważnie i intencjonalne podchodzi się do tej sprawy świadczy również to, że na czołówce oficjalnej strony monieckiego Urzędu Miejskiego nadal figuruje (zamieszczona 24 marca 2014 roku) „Wizualizacja pomnika Błogosławionego Jana Pawła II”.
Pochłonięci zbieraniem na siłę brakujących na pomnik pieniędzy, nie zauważyliście kanonizacji papieża?

W obliczu zbiórkowego pata, na ratunek ruszył nowy proboszcz parafii MB Częstochowskiej.
Po wychwaleniu w trakcie specjalnej mszy „wszelkiej dobroci” burmistrza Karwowskiego - przeprowadził specjalną tacę (czy w zezwoleniu wydanym organizatorom figuruje ta forma zbierania pieniędzy?) i zaprosił wiernych na miskę darmowej grochówki, w trakcie której burmistrz i część jego radnych „bratali się z ludem”.
Panie i panowie - przykro to stwierdzić, ale wasza pozorna świętość i przedwyborcze przyklejenie się do kościoła - jako żywo przywodzą na myśl diabła, który przebrał się w ornat i na mszę ogonem dzwoni…

Czas skończyć z dziwaczną manią budowania i realizowania swoich pomysłów za nie swoje pieniądze...
Mam propozycję skierowaną do burmistrza Karwowskiego, sekretarza Jabłońskiego oraz radnych i kandydatów na radnych z listy ChPS - popierających ustawienie pomnika. Dorzućcie się w końcu do jego budowy. Panowie burmistrz i sekretarz powinni zdecydować się na pomnikową „dziesięcinę”. A radni?
Obecni niech przeznaczą na nią część z otrzymanych w ciągu ostatnich 4 lat ponad 20 tysięcy nieopodatkowanych diet (pan Klepacki oczywiście odpowiednio więcej), a przyszli niech zadeklarują publicznie, że przeznaczą swoje przyszłe diety na szybkie dokończenie pomnika.
Za zupę nie zbudujecie go przez następnych 100 lat…

Krzysztof Pochodowicz